niedziela, 3 stycznia 2016

Zima w Egipcie


Zima w Eipcie to coś okropnego i nie nie jest tu ciągle ciepło tak jak myślą niektórzy. Oczywiście temperatury nie są poniżej zera ale zdecydowanie mogę powiedzięć że zima w Egipcie jest gorsza niż ta w Polsce, a to dla tego, że różnica temperatur pomiędzy latem a zimą wynosi około 45*C !
Latem mamy zazwyczaj koło 50*Ca zima okolo 5*C...oczywiscie jak nie ma tu ogrzewania w domach więc zostaje dogrzewanie się farelkami lub klimą...niestety to i tak nic nie daje bo by w domu było ciepło trzeba by było grzać cały czas. Przez brak szczelnych okien i wielkie szpary pod drzwiami mieszkanie wychładza się w ciągu 10 minut, a mało kogo stać by ogrzewać dom non stop. Również dużym problemem jest to że spora większość egipskich mieszkań wyłożona jest kafelkami które bardzo chłodzą mieszkanie dlatego na zime obowiązkowo trzeba się zaopatrzyć w dużą ilość dywanów, które potem na lato się chowa. Tak więc śpimy pod trzema kocami, w dwóch piżamach i trzech parach skarpetek a i tak trzesięmy się z zimna :P Niestety kołdry tuaj to wydatek około 1000funtów więc również mało kto je ma...niestety wszystko co zimowe jest bardzo drogie dlatego ja naprzywoziłam sobie ubrań z Polski, teraz zima mi nie straszna ;)

Od kiedy zaczyna się tu zima ? Hmm według mnie od grudnia ale według egipcjan od połowy września to właśnie wtedy można zauważyć zimowe wystawy i ludzi w puchowych kurtkach gdy na dworze jest 30*C ale co tam przecież 'zima' jest :)

Drugą dziwna rzeczą jaką zaobserwowałam wśród egipcjan jest ubieranie dzieci w ciepłe kombinezony ale stopy są zawsze gołe! Zresztą dorośli nic lepsi bo albo mają ubrane śniegowce albo japonki ;) wygląda to naprawde komicznie bo tutaj śnieg nie pada, jak już to deszcz, a że nie ma odpływów to z deszczu robi się naprawdę klęska żywiołowa :P samochody stoją w korkach bo jakąś ulice zalało. Dzieciaki biegają na bosaka po kałużach i krzyczą z radości, a pranie które zawsze suszy się na dworzu przykrywane jest folią by nie zmokło. Gdy pada szkoły i przedszkola odwołują zazwyczaj lekcje bo i tak by nikt na nie nie przyszedł :P

Podczas zimy egipcjanie jadają zazwyczaj zupe z soczewicy albo rosół ( innych zup tu nie ma). Również panuje przekonanie, że dodając sok z cytryny do rosołu...tak dobrze czytacie DO ROSOŁU się nie zachoruje...również cytryne dodaje się do sałatek. Na pytania czemu tu nie ma orzewania wszyscy zgodnie odpowiadają, że dlatego iż by się zaraz rozchorowali jakby wyszli na dwór. Do tego obowiązkowo przed wyjściem na zewnątrz trzeba zamoczyć głowę w zimnej wodzie bo dzięki temu nie złapiemy przeziębienia ;)

U nas normą jest, że jak idziemy do kogoś w odwiedziny to zdejmujemy kurtkę tutaj nie bardzo szczególnie dotyczy to kobiet poniewą tu wszystko musi idealnie i kolorystycznie pasować do ubioru co mnie mega denerwuje. Tak więc jestem jedyną która ściaga i będzię ściagać kurtkę w odwiedzinach, nie mam zamiaru się w niej gotować tylko po to by mi kurtka pasowała do chustki, butów czy torebki :P To samo również można zauwarzyć w galeriach gdzie ogrzewania chodza na maksa i jak jest dużo ludzi to można paść ta jest duszno...





3 komentarze:

  1. Kałuże* :)
    Ciekawy post, nie wiedziałam, że zima w Egipcie tak wygląda. W sumie to jest zastanawiające- niby ta sama pora roku, ale strefy klimatyczne urządzają nam takie niespodzianki, że wygląda to zupełnie inaczej. Tak swoją drogą- a propos niewiedzy w porach roku- oglądałam dzisiaj film na YT gdzie miły Pan z Ameryki myślał, że w Polsce jest cały czas zimno.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Egipcjanie mają ciekawe podejście do zimy :D
    Bardzo współczuję braku ogrzewania w mieszkaniu, mi byłoby strasznie to przetrwać i czułabym się jak w lodówce.

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze, niezłe mają te zwyczaje w Egipcie :o Ciekawe jakie oni mają poglądy na Polskę i ogólnie na kraje europejskie,skoro dla Egipcjan 30°C to już zima i zamarznąć można ;)
    PS. Zapraszam do mnie
    www.magdaleneanne.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń